Strona głównaMalarstwoStanisław Ignacy Wyspiański. Kim dla nas jest współcześnie artysta?

Stanisław Ignacy Wyspiański. Kim dla nas jest współcześnie artysta?

Wyspiański Malarstwo

Stanisław Mateusz Ignacy Wyspiański, urodził się w Krakowie 15 stycznia 1869 roku. Jego ojciec, zajmował się rzeźbiarstwem oraz fotografią, a matka, Maria z Rogowskich, zmarła, gdy Stanisław był jeszcze małym dzieckiem. Dziedziny, którymi parał się od samej swojej młodości Ignacy, to literatura, w gatunku dramat symboliczny i poezja oraz formy wizualne, w postaci malarstwa, grafiki, architektury i projektów oraz wzorów mebli. Wyspiańskiemu, udało się zdobyć społeczny tytuł i jednocześnie status, wieszcza polskiego, który jak można mniemać, posiada podobne znaczenie w świadomości Polaków, do tego, jaki kojarzy się nam często, z osobą poety i dramatopisarza, Adama Mickiewicza. 

Czwarty z polskich wieszczów

Swoje pierwsze próby literackie i malarskie, Stanisław Wyspiański, podjął jeszcze w trakcie nauki w gimnazjum św. Anny w Krakowie, by następnie podjąć się studiowania w Szkole Sztuk Pięknych, znajdującej się także w Krakowie. Od czasów dzieciństwa, przechodząc z rąk ojca na wychowanie bezdzietnego wujostwa Stankiewiczów, Wyspiański miał kontakt z ludźmi, zajmującymi się na co dzień wykonywaniem dzieł sztuki wysokiej. Znał osobiście, Jana Matejko, Józefa Szujskiego, a w czasie studiów plastycznych, Wyspiański przyjaźnił się z Lucjanem Rydlem, Jerzym Żuławskim i Stanisławem Estreicherem. Miał zatem kontakt z ludźmi, którzy mogli go inspirować do tego, by jego twórczość nabrała właściwego dla siebie kierunku i w samej rzeczy, zaistnieć mogła kreatywnie, dla potencjalnego i łaknącego jej odbiorcy. Artystyczny wpływ, otaczających Stanisława, indywidualistów i silnych twórców jednocześnie, nie mógł pozostać dla niego bez znaczenia. 

Pierwsze prace techniczne Wyspiańskiego, nad projektami

Będąc jeszcze w Szkole Sztuk Pięknych, Wyspiański miał okazję wziąć udział, w projekcie pomysłu Jana Matejko, którego celem było stworzenie polichromii, w odnawianym w owym czasie kościele Mariackim. Matejko, jako dyrektor krakowskiej Szkoły Sztuk Pięknych, znał osobiście i dobrze Wyspiańskiego, od czasów samego jego dzieciństwa. Stąd Matejko był pewien i wiedział, że może mu w pełni zaufać i powierzyć odpowiedzialne zadanie, współpracy przy wykonaniu polichromii mariackiej, jako wyróżniającemu się spośród innych, uczniowi. Po wykonaniu tego, jakże istotnego z punktu widzenia polskiego dorobku kulturowego, szkolnego zlecenia, Wyspiański musiał odetchnąć i nabrać nowych sił do pracy twórczej we Francji. Tam zagłębiał się w myśleniu, afirmując dorobek sztuki gotyckiej średniowiecznych katedr. 

Przerwana przez zmianę ustroju, dyskusja w mediach, na temat Wyspiańskiego, ojca

Jeszcze w dobrze znanej nam Polsce, za czasów prowadzonych na antenie TVP dysput, dotyczących biografii ważnych dla naszego kraju artystów, spierano się o to, czy Stanisław Wyspiański, będąc cudownym dzieckiem, chciał czy też nie chciał, być prawdziwym artystą. Ten neurotyczny, w owym czasie dyskurs, może się nam współcześnie kojarzyć z tym, co przychodzi nam na myśl, gdy mowa o ludziach w tzw. czepcu urodzonych. Przyznać należy jednak, że Polska i Polacy, nigdy się Wyspiańskiego, nie wyparli. Pomimo tego, że innych mu podobnych i niekoniecznie urodzonych w tym samym pokoleniu artystów oraz osób wszechstronnie uzdolnionych, musiało opuścić polską ziemię. Nie z racji wyboru, często, ale społecznie do dziś dnia funkcjonującego w naszym kraju ostracyzmu, który lepszych, każe karać wygnaniem za gorszych i zdolniejszym, czuć się głupszymi od głupszych. 

 

POWIĄZANE POSTY